Yo.
Wiem, że prawdopodobnie wszyscy jesteście zajęci spędzaniem magicznych chwil wraz z rodziną i przyjaciółmi, tworzeniem wspomnień i cieszeniem się prezentami które wczoraj dostaliście.( A przynajmniej mam nadzieję, że tak właśnie jest :3)
Ale ja też mam dla was ten oto krótki prezencik. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Fandom: Haikyuu!!
Para: Oikawa x Iwaizumi
Uwagi: Brak
Wiem, że prawdopodobnie wszyscy jesteście zajęci spędzaniem magicznych chwil wraz z rodziną i przyjaciółmi, tworzeniem wspomnień i cieszeniem się prezentami które wczoraj dostaliście.( A przynajmniej mam nadzieję, że tak właśnie jest :3)
Ale ja też mam dla was ten oto krótki prezencik. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Fandom: Haikyuu!!
Para: Oikawa x Iwaizumi
Uwagi: Brak
Śnieg zatrzymany na rzęsach
Oikawa Tooru, główny rozgrywający Aobajōsai, znany był z tego, że wykorzystywał sytuację. Nie ważne w jak beznadziejnym położeniu się znalazł nie przestawał trzeźwo myśleć i oceniać otaczających go ludzi, nie przestawał szukać nowych sposobów, nowych możliwości. To było dla niego naturalne i jakkolwiek inni twierdzili, że to niezwykły talent, tak on twierdził, że zawdzięcza to setkom godzin treningu. Jednak wypowiadając te słowa nie miał na myśli treningu na sali. Wykorzystywać sytuacje uczył się spędzając czas ze swoim przyjacielem. W szkole, na treningach, w drodze do domu... Wszędzie tam gdzie widzieli ich ludzie.
I tak lód i śnieg gęsto pokrywający ziemię co roku zimową porą stawał się idealnym pretekstem.
- Iwa-chan zimno~! - wykrzyknął siatkarz wpadając do klasy. Szybko zlokalizował swojego przyjaciela i podbiegł do niego, przytulając go mocno. Ze śmiechem wtulił się w jego plecy i przesunął kilka razy zaczerwienionym od chłodnego wiatru policzkiem.
- Co jest? Oikawa? - zdziwiony w pierwszej chwili brunet obejrzał się, a gdy w polu widzenia mignęła mu brązowa grzywka odwrócił się pomału w jego stronę. Oikawa wyczuwając ruch rozluźnił nieco uścisk i uśmiechnął się wesoło. - Pachniesz śniegiem. - zwrócił mu uwagę Iwaizumi.
- A ty czekoladą z automatu. - wytknął mu pokazując język. Chwilę później w jego zmarznięte dłonie został wepchnięty papierowy kubeczek. Rozgrywający uśmiechnął się z wdzięcznością pociągając nosem i z cichym westchnieniem napił się wciąż przyjemnie ciepłego napoju.
Zima dawała wspaniałe szanse, które należało sukcesywnie wykorzystywać. Takiego zdania był Tooru i utwierdzał się w nim ilekroć mijali go ludzie narzekający na chłód. Bo przecież gdyby nie to wszechobecne zimno nie dane by mu było widzieć Iwaizumiego w beżowym kardiganie zapiętym luźno na białej koszuli z krawatem. Tooru musiał przyznać, że w tym widoku było coś ciepłego i przyjemnego, czego nie potrafił określić.
Dzieląc się ciepłą herbatą, czy trzymając wspólnie jeden ogrzewacz do rąk, spędzali razem zimowe przerwy patrząc na biel za oknem i Tooru musiał przyznać, że naprawdę kochał te chwile, gdy z wydawałoby się całkowicie jednolicie szarego nieba wolno spadały kręcąc się białe drobinki. Pomału, jedna za drugą lądowały na chodniku tworząc puchaty dywan w którym odcisną się ich kroki gdy razem będą wracać do domu.
Oikawa uwielbiał delikatny odgłos skrzypienia wydawanego przez dwie pary butów idących obok siebie i ugniatających świeży śnieg. Majacząca na granicy świadomości ledwie uformowana, ale wyraźna myśl mówiąca o tym, że ktoś może zobaczyć później ślady ich zimowych butów, ale wśród wirującego śniegu nie dojrzy splecionych ze sobą rąk jego i Iwaizumiego, ani też rumieńca czerwieńszego, niż ten jaki jest w stanie wywołać zimowy wiatr, malującego delikatnie policzki bruneta. Ta właśnie myśl działała niezwykle magnetycznie na Oikawę.
- Musiałeś... Musiałeś zapomnieć tych cholernych rękawiczek? - Wypowiedziane, a stłumione przez kraciasty szalik słowa traciły pewną charakterystyczną dla Iwaizumi'ego zdenerwowaną nutę.
Szatyn zatrzymał się, łącząc drugą dłoń z ciepłą dłonią swojego przyjaciela. Uśmiechnął się do niego szczerze, pozwalając brunetowi przez kilka sekund wpatrywać się w niego i zadarł głowę do góry.
- Jestem teraz naprawdę szczęśliwy, wiesz? - mruknął Oikawa, gdy tylko pierwszy płatek spadający z ciężkiego zimowego nieba dotknął jego nosa. A Iwaizumi'emu ne pozostawało nic innego, niż mocniej ścisnąć dłonie przyjaciela.
- Oi Oikawa wracaj tu! - Ucieczka przed zezłoszczonym Iwaizumim, który właśnie dostał śnieżką również była powodem dla którego Oikawa uwielbiał zimę. Uwielbiał ciężki, gorący oddech przy swojej szyi gdy cali przemarznięci cisnęli się w niewielkim przedsionku domu jednego z nich chcąc jak najszybciej zdjąć buty, a potem skacząc między kałużami roztopionego śniegu, który nanieśli, tak by nie pomoczyć skarpetek szybko pozbywali się kurtek i szalików odwieszając je niedbale na wieszaku.
Wśród śmiechów i zapachu zimy szybko przenosili się do kuchni, by usiadłszy przy stole, szczerząc się do siebie zarumienionymi nie tyko z zimna policzkami czekać na gotującą się wolno wodę. By zapełnić kuchnię zapachem gorącej czekolady wsypanej już na dno kubków.
Ich rodzice już dawno przestali zwracać im uwagę na coraz późniejsze powroty do domu i przywykli do koślawych tłumaczeń o zaspach, pługach czy mokrych czapkach. Przywykli też do zapalonego w kuchni światła i dwóch pustych kubków po czekoladzie jakie zawsze znajdowały się w zlewie gdy mroźna gwieździsta noc zastępowała szare niebo zimowego dnia, a Oikawa i Iwaizumi żegnali się w przedsionku.
Raz gdy mama Iwaizumi'ego zajrzała do nich na chwilę zobaczyła przewracającego oczyma szatyna tłumaczącego "To tylko kilka kroków Iwa-chan" gdy jej syn z zawziętością i starannością godną mamy zawiązującej swojemu brzdącowi szalik zawiązywał go Oikawie. Uśmiechnęła się tylko, widząc szczęście swojego syna i oddaliła się nim zdążyła zauważyć, że Iwaizumi cmoknął jeszcze szatyna w policzek na drogę.
Oikawa był pewien, że wraz z nadejściem wiosny ten niezwykły czas się skończy, że znikną te chwile. Jednak czas upływał, śnieg dawno stopniał i przekwitły wiśnie, a oni nadal wspólnie spędzali przerwy trzymając się pod ławkami za ręce. Nadal wspólnie wracali do domu, wydłużając beztroskie chwile tylko we dwójkę do granic przesady i tylko kubki pozostawiane cyklicznie w zlewie gdy żegnali się ze sobą, oglądając razem zdobiące niebo gwiazdy, stopniowo zmieniały swoją zawartość z gorącej czekolady na mrożoną herbatę.
Woah~!
OdpowiedzUsuńOiIwa~! Yaay!!!
Oikawa tulący Iwa-chana, bo mu "zimno"~! Yaaay!!!
No, cały ten fluff + świąteczny nastrój= krejzi!Kaomi-chan xD
Miniaturka super! Akurat, gdy śniegu nie ma ( no, przynajmniej u mnie), to takie twory pasują jak ulał. Z fandomu Hq OiIwa to moje OTP, więc nie będę narzekać jeśli pojawi się ich więcej. / if u know what I mean... ^*^/
Taa... Cierpię na niedobór OiIwy xD
Tak, więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć weny i (spóźnionych) Wesołych Świąt and hepi niu jear!!!
Kaomi