Dobra, dziś kończymy tę mini-serię z Free!! Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego zrozumiecie czemu dwie poprzednie miniaturki są połączone XD
Przy okazji przedstawiam wam mój pomysł na wentyl bezpieczeństwa i trzymanie Makoto z dala od RinHaru X3 a jest nim *famfary* pojawiający się w jednym odcinku drugiej serii Kisumi~!
Sępię o komentarz~~
Enjoy~!
Makoto x Kisumi/
Kisumi x Makoto „Jeszcze jedna prosta”
Makoto został sam. Była sobota, a jego przyjaciele nagle
mieli ważniejsze plany niż… no właśnie niż co? Makoto sam nie wiedział, co
będzie dziś robić i co chciałby robić. Liczył, że jego przyjaciele coś wymyślą,
jednak Nagisa szykował jakąś niespodziankę dla Rei'a, więc na tę dwójkę nie miał
co liczyć. Rin i Haru natomiast wytłumaczyli mu się zaplanowanym kolejnym
pojedynkiem. Rin przy tym przechwalał się swoją techniką, a Haru stwierdził, że
styl ich bordowowłosego przyjaciela jest zbyt agresywny… Nie wiedzieć czemu
pokłócili się z tego powodu i przestali się przegadywać, dopiero gdy Makoto
zaproponował, że chętnie obejrzy ich pojedynek i rozstrzygnie który ma rację. W
tym momencie obaj odwrócili się do niego i stłumili jego zapał głośnym i
stanowczym „NIE!” A następnie, już spokojniej wyjaśnili mu, że to sprawa między
ich dwójką, bez publiczności, a Haru nawet zacytował jedną z mądrości profesor
Makaty, co ostatecznie skłoniło Tachibarę do porzucenia tego pomysłu. Tak więc
w tę sobotę został sam.
Odprowadził swoje młodsze rodzeństwo na zajęcia na basen i w
drodze powrotnej postanowił przejść się do centrum handlowego. Ponieważ było
gorąco kupił sobie największego możliwego Dr. Peper’a (popularny napój w
Japonii) z lodem, by zgodnie z powiedzeniem utopić smutki. (nie Doktor Peper nie
jest napojem alkoholowym)
Wędrując przez sklep zobaczył kątem oka Rei’a z opaską na
oczach, który przepraszał jakąś roślinkę doniczkową i już chciał do niego
podejść gdy zauważył i Nagisę. Domyślając się, że jest to „Niespodzianka dla
Rei’a” o której blondynek opowiadał z wielkim przejęciem, postanowił im nie
przeszkadzać, a iść dalej jakby ich nie zauważył. Gdy napój się skończył
wyrzucił puste opakowanie do kosza na śmieci będącego tuż obok sklepu
zoologicznego. Nie mógł sobie odmówić wejścia do środka i pogłaskania uroczych
króliczków, małego kotka czy też pooglądania choć przez chwilę rybek w
akwariach. Nim się obejrzał od pół godziny śledził wraz z siedzącym mu na
kolanach kociakiem jedną ze złotych rybek i rozmawiał z przemiłą starszą panią
prowadzącą sklep. Po kolejnych kilkunastu minutach poczuł, ze musi wyjść, gdyż
wypity Dr. Peper chce go już opuścić. Pożegnał się więc ze starszą panią, która
poradziła mu, by nie biegł przez cały sklep do toalety do klientów, a wszedł do
czwartego sklepu na prawo i skorzystał z toalety która w nim jest. Makoto podziękował
za radę i czym prędzej wybiegł.
Nie patrząc, co to dokładnie za sklep wbiegł do niego i jak
najprędzej pobiegł do łazienki nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na
stojących w jednej z alejek i rozmawiających ze sobą Haru i Rin'a. Nie widział
ich kompletnie, gdyż wielki napis „W.C.” kontrolował w obecnej chwili wszystkie
jego myśli.
Po kilku minutach odświeżony Makoto wyszedł z toalety i
rozejrzał się po sklepie. Orientując się gdzie się znajduje strzelił buraka i
szybko zatrzasnął za sobą drzwi, nie zwracając nawet uwagi na wpatrzonego w
niego różowowłosego chłopaka.
- Hę? Mako… - Kisumi chciał pomachać przyjacielowi nic sobie
nie robiąc z tego, że wybierał właśnie coś z działu dla gejów. Jednak Tachibara
zatrzasną drzwi i się schował… A może to wcale nie było on? Kisumi nie był
pewien, dlatego odwrócił się i znów zmierzył ze swoim problemem. „Wziąć zielone
czy niebieskie…” - Oto jest pytanie - mruknął cicho do siebie. - A odpowiedź jest prosta~! Zielone, jak oczy
Mako-chan’a~…
Dumny ze swojego wyboru ruszył w stronę kas. Jego usta
zdobił lekko zadziorny i niebezpieczny uśmiech, a fiołkowe oczy błyszczały łobuzersko.
Makoto po raz kolejny wysunął głowę i odetchnął głośno.
Otworzył z impetem drzwi i wybiegł jak najprędzej. Jeszcze jedna prosta i wtedy
wybiegnie ze sklepu, tak sobie mówił. Przy kasach jednak, jego olimpijski
wręcz bieg został przerwany przez niczego nieświadomego klienta, który właśnie
wychodził ze sklepu. Chcąc nie chcąc Makoto nie zdążył wyhamować i z impetem
wleciał w klienta. Już zaczął go przepraszać gdy nagle..
- Hę? Kisumi-kun to ty? - zdziwił się, patrząc na rozłożonego
pod nim różowowłosego chłopaka.
- Mako-chan! - wykrzyknął uszczęśliwiony. - A więc moje piękne
oczy mnie nie myliły i to naprawdę byłeś ty~! Cóż za spotkanie… Nie spodziewałem
się tu spotkać akurat ciebie Mako-chan… - dodał uśmiechając się zadziornie. Jego
wzrok zdawał się mówić „Robiłeś zakupy” więc szatyn, by ukrócić wszelkie
domysły zaczął wyjaśniać, dość chaotycznie, całą historię.
Po około dwóch zdaniach jąkania się Kisumi zatkał Makoto
usta ręką.
- Dobrze, już dobrze. Opowiesz mi wszystko w kawiarni, tylko
przemyśl co masz powiedzieć, a nie tak się jąkasz. - mruknął pewnie Shigino i
wyśliznął się z gracją spod szatyna. Wstał i podał mu rękę.
„Może dziś nie będę musiał używać tego co kupiłem z myślą o
Mako-chan'ie, a będę miał prawdziwego dla siebie?” - zapytał się jeszcze w myślach
Kisumi prowadząc czerwonego Makoto do pobliskiej kawiarni, gdzie usadził go na
jednym z foteli i poszedł zamówić dla nich kawę.
Wrócił z napojami i podał jeden z nich Makoto, po czym
usiadł na drugim z foteli i westchnął głęboko. Makoto siedział wiercąc się na
fotelu, jakby nie wiedział od czego zacząć. Różowowłosy postanowił go więc
wyręczyć i przy okazji skierować rozmowę na bardziej interesujące go tory.
- No dobrze, w takim razie może wyjaśnisz mi jakim sposobem
nasz świętoszek Mako-chan znalazł się w takim sklepie? - Kisumi położył sobie
głowę na ręce. Makoto mignął przez chwilę jego wredny uśmiech, jednak zaraz
różowowłosy przysłonił go kubkiem z kawą.
WUTWUTWUT, KISUMI X MAKOTO? XDD
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie widziałam. Ale nawet fajnie, cukier i w ogóle, ale cholera, Kisumi, czo ty robiłeś w takim sklepie? xd Przecież Mako taki niedoruchany i wgl~
Ja tam od tych wszystkich MakoHarów, RinHarów i ReiGis, wolę RinReia :< REKIN Z MOTYLKIEM XD
Weny, czekam na więcej c:
Dr. Peper jest też w polsce~ Moja koleżanka go latem piła i chamsko powiedziała, że "nie da mi łyka" ^ ^
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie widziałam tego paringu O.O Ale jest fajny~ Może w końcu polubię Mako ._.