środa, 18 lutego 2015

3. Kisumi x Makoto " Jeszcze jedna prosta"

Hejo~~
Dobra, dziś kończymy tę mini-serię z Free!! Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego zrozumiecie czemu dwie poprzednie miniaturki są połączone XD
Przy okazji przedstawiam wam mój pomysł na wentyl bezpieczeństwa i trzymanie Makoto z dala od RinHaru X3 a jest nim *famfary* pojawiający się w jednym odcinku drugiej serii Kisumi~!
Sępię o komentarz~~
Enjoy~!



Makoto x Kisumi/ Kisumi x Makoto „Jeszcze jedna prosta”

     Makoto został sam. Była sobota, a jego przyjaciele nagle mieli ważniejsze plany niż… no właśnie niż co? Makoto sam nie wiedział, co będzie dziś robić i co chciałby robić. Liczył, że jego przyjaciele coś wymyślą, jednak Nagisa szykował jakąś niespodziankę dla Rei'a, więc na tę dwójkę nie miał co liczyć. Rin i Haru natomiast wytłumaczyli mu się zaplanowanym kolejnym pojedynkiem. Rin przy tym przechwalał się swoją techniką, a Haru stwierdził, że styl ich bordowowłosego przyjaciela jest zbyt agresywny… Nie wiedzieć czemu pokłócili się z tego powodu i przestali się przegadywać, dopiero gdy Makoto zaproponował, że chętnie obejrzy ich pojedynek i rozstrzygnie który ma rację. W tym momencie obaj odwrócili się do niego i stłumili jego zapał głośnym i stanowczym „NIE!” A następnie, już spokojniej wyjaśnili mu, że to sprawa między ich dwójką, bez publiczności, a Haru nawet zacytował jedną z mądrości profesor Makaty, co ostatecznie skłoniło Tachibarę do porzucenia tego pomysłu. Tak więc w tę sobotę został sam.
     Odprowadził swoje młodsze rodzeństwo na zajęcia na basen i w drodze powrotnej postanowił przejść się do centrum handlowego. Ponieważ było gorąco kupił sobie największego możliwego Dr. Peper’a (popularny napój w Japonii) z lodem, by zgodnie z powiedzeniem utopić smutki. (nie Doktor Peper nie jest napojem alkoholowym)
     Wędrując przez sklep zobaczył kątem oka Rei’a z opaską na oczach, który przepraszał jakąś roślinkę doniczkową i już chciał do niego podejść gdy zauważył i Nagisę. Domyślając się, że jest to „Niespodzianka dla Rei’a” o której blondynek opowiadał z wielkim przejęciem, postanowił im nie przeszkadzać, a iść dalej jakby ich nie zauważył. Gdy napój się skończył wyrzucił puste opakowanie do kosza na śmieci będącego tuż obok sklepu zoologicznego. Nie mógł sobie odmówić wejścia do środka i pogłaskania uroczych króliczków, małego kotka czy też pooglądania choć przez chwilę rybek w akwariach. Nim się obejrzał od pół godziny śledził wraz z siedzącym mu na kolanach kociakiem jedną ze złotych rybek i rozmawiał z przemiłą starszą panią prowadzącą sklep. Po kolejnych kilkunastu minutach poczuł, ze musi wyjść, gdyż wypity Dr. Peper chce go już opuścić. Pożegnał się więc ze starszą panią, która poradziła mu, by nie biegł przez cały sklep do toalety do klientów, a wszedł do czwartego sklepu na prawo i skorzystał z toalety która w nim jest. Makoto podziękował za radę i czym prędzej wybiegł.
     Nie patrząc, co to dokładnie za sklep wbiegł do niego i jak najprędzej pobiegł do łazienki nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na stojących w jednej z alejek i rozmawiających ze sobą Haru i Rin'a. Nie widział ich kompletnie, gdyż wielki napis „W.C.” kontrolował w obecnej chwili wszystkie jego myśli.
     Po kilku minutach odświeżony Makoto wyszedł z toalety i rozejrzał się po sklepie. Orientując się gdzie się znajduje strzelił buraka i szybko zatrzasnął za sobą drzwi, nie zwracając nawet uwagi na wpatrzonego w niego różowowłosego chłopaka.
- Hę? Mako… - Kisumi chciał pomachać przyjacielowi nic sobie nie robiąc z tego, że wybierał właśnie coś z działu dla gejów. Jednak Tachibara zatrzasną drzwi i się schował… A może to wcale nie było on? Kisumi nie był pewien, dlatego odwrócił się i znów zmierzył ze swoim problemem. „Wziąć zielone czy niebieskie…” - Oto jest pytanie - mruknął cicho do siebie. -  A odpowiedź jest prosta~! Zielone, jak oczy Mako-chan’a~…
     Dumny ze swojego wyboru ruszył w stronę kas. Jego usta zdobił lekko zadziorny i niebezpieczny uśmiech, a fiołkowe oczy błyszczały łobuzersko.
     Makoto po raz kolejny wysunął głowę i odetchnął głośno. Otworzył z impetem drzwi i wybiegł jak najprędzej. Jeszcze jedna prosta i wtedy wybiegnie ze sklepu, tak sobie mówił. Przy kasach jednak, jego olimpijski wręcz bieg został przerwany przez niczego nieświadomego klienta, który właśnie wychodził ze sklepu. Chcąc nie chcąc Makoto nie zdążył wyhamować i z impetem wleciał w klienta. Już zaczął go przepraszać gdy nagle..
- Hę? Kisumi-kun to ty? - zdziwił się, patrząc na rozłożonego pod nim różowowłosego chłopaka.
- Mako-chan! - wykrzyknął uszczęśliwiony. - A więc moje piękne oczy mnie nie myliły i to naprawdę byłeś ty~! Cóż za spotkanie… Nie spodziewałem się tu spotkać akurat ciebie Mako-chan… - dodał uśmiechając się zadziornie. Jego wzrok zdawał się mówić „Robiłeś zakupy” więc szatyn, by ukrócić wszelkie domysły zaczął wyjaśniać, dość chaotycznie, całą historię.
     Po około dwóch zdaniach jąkania się Kisumi zatkał Makoto usta ręką.
- Dobrze, już dobrze. Opowiesz mi wszystko w kawiarni, tylko przemyśl co masz powiedzieć, a nie tak się jąkasz. - mruknął pewnie Shigino i wyśliznął się z gracją spod szatyna. Wstał i podał mu rękę.
„Może dziś nie będę musiał używać tego co kupiłem z myślą o Mako-chan'ie, a będę miał prawdziwego dla siebie?” - zapytał się jeszcze w myślach Kisumi prowadząc czerwonego Makoto do pobliskiej kawiarni, gdzie usadził go na jednym z foteli i poszedł zamówić dla nich kawę.
     Wrócił z napojami i podał jeden z nich Makoto, po czym usiadł na drugim z foteli i westchnął głęboko. Makoto siedział wiercąc się na fotelu, jakby nie wiedział od czego zacząć. Różowowłosy postanowił go więc wyręczyć i przy okazji skierować rozmowę na bardziej interesujące go tory.
- No dobrze, w takim razie może wyjaśnisz mi jakim sposobem nasz świętoszek Mako-chan znalazł się w takim sklepie? - Kisumi położył sobie głowę na ręce. Makoto mignął przez chwilę jego wredny uśmiech, jednak zaraz różowowłosy przysłonił go kubkiem z kawą.

2 komentarze:

  1. WUTWUTWUT, KISUMI X MAKOTO? XDD
    Tego jeszcze nie widziałam. Ale nawet fajnie, cukier i w ogóle, ale cholera, Kisumi, czo ty robiłeś w takim sklepie? xd Przecież Mako taki niedoruchany i wgl~
    Ja tam od tych wszystkich MakoHarów, RinHarów i ReiGis, wolę RinReia :< REKIN Z MOTYLKIEM XD
    Weny, czekam na więcej c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Dr. Peper jest też w polsce~ Moja koleżanka go latem piła i chamsko powiedziała, że "nie da mi łyka" ^ ^
    Jeszcze nigdy nie widziałam tego paringu O.O Ale jest fajny~ Może w końcu polubię Mako ._.

    OdpowiedzUsuń